sobota, 25 maja 2013

Rozdział 3.

W progu stał Max. Kiedy otworzyłam drzwi wszedł bez słowa i skierował się do salonu krzycząc "Nie wytrzymam! Już normalnie nie wytrzymam!" Zamknęłam drzwi i mówiłam głośno.
- O, witaj Mia, mogę wejść? Tak, mi też miło ciebie widzieć. Wiesz, Max trochę kultury. - zmierzył mnie wzrokiem - Widzę, poważna sprawa, opowiadaj. - usiadłyśmy z Kate po jego obu stronach.
- Chodzi o Toma. Cały czas pieprzy, że nie wie co ma robić. Bo niby kocha Kelsey, ale przecież go zdradziła. Że z jednej strony jej nienawidzi i chce zapomnieć ale niby nie chce. I tak odkąd wróciliśmy. Oszaleć można! - żalił się.
- Grubsza sprawa... - skomentowałam.
- Max, a może Tomowi przydałaby się nowa miłość? Wiesz... Wymienić Kelsey na nowszy model.. - podsunęła pomysł Kate, patrząc cały czas na mnie. Łysy na szczęście chyba tego nie zauważył.
- A wiesz, to dobry pomysł! Zaraz go wyciągnę na miasto! Jesteście super! - wstał szczęśliwy i wyszedł.
- Idziemy na zakupy? - zaproponowałam. Blondzia się od razu zgodziła. Poszła się przebrać bo miała na sobie znoszony t-shirt i dres. Po chwili przyszła ubrana w to i poszłyśmy. Ile ciuchów kupiłyśmy! Kate cały czas miała taki humor jak nigdy. Aż dziwne.
- Ej, laska. A ty co taka szczęśliwa? - spytałam wreszcie.
- Nie ty jedna, miałaś wczoraj loff story. - uśmiechnęła się. Szturchnęłam ją żeby zaczęła mówić.
- No bo kiedy szukaliśmy Toma... Ja i Nathan wpadliśmy na siebie i szukaliśmy go we 2... I tak sie potoczyło, że do siebie wróciliśmy.. - opowiedziała.
- Gratuluję! Czemu od razu nie mówiłaś?
- Czekałam aż zapytasz. A tak w ogóle, Max nie zrozumiał mojego przekazu z wymieniem Kelsey na lepszy model. - zrobiła minę smutnego psa.
- Nie moja wina.
- Mia! Kate! - ktoś wołał. Centrum handlowe było wielkie, ludzi pełno, więc nie ogarnęłyśmy kto nas woła. Nagle przy nas znalazł się Łysy z Parkerem. Blondynka miała teraz oczy jak 5 zł.
- I jak podryw? - zapytała.
- Ja nigdzie z tym debilem nie idę! Do żadnej nie mogłem zagadać bo sam wchodził w jakiś tryb podrywacza! - żalił się brunet.
- Przesadzasz.. - burknął Max - Przynajmniej one z tobą gadają. - wskazał na nas. Tom, uśmiechnął się lekko do mnie. - Jakieś plany na dziś? - zapytał, nie odrywając ode mnie wzroku.
- Zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy... - odpowiedziała za mnie Kate.
- A ty, przypadkiem nie jesteś umówiona z Nathanem? - spojrzał na nią a Max powstrzymywał śmiech.
- Skąd.... wy.... ee? - spytała zdzwiona.
- Wiesz, plotki w naszym domu szybko się roznoszą. - Max.
- To my już pójdziemy. - chwyciłam Kate za rękę i poszłyśmy. Nakupowałyśmy masę rzeczy. Obładowane już siatkami postanowiłyśmy już wracać. Kiedy wyszłyśmy z centrum usłyszałyśmy krzyk Maxa:
- No nareszcie! Już z 2 godziny na was czekamy!
- Ale po co? - spytałam
- Bo ten debil się uparł, że mamy zaczekać. - mówił dalej łysy. Spojrzałyśmy na Parkera pytającym wzrokiem.
- No co? - zaczął - Musiała wam pomóc ta męska, silna dłoń w noszeniu tych siatek.
- Skoro tak. - Kate wzięła moje i razem ze swoimi dała je Tomowi - zanieś to do bagażnika i jedziemy. - brunet w ogóle nie ogarnął sytuacji. - No już! - poganiała go blondynka. W końcu pojechaliśmy do domu. Postanowiłyśmy posprzątać. Kate sprzątała na górze a ja na dole. Wytarłam kurze, odkurzyłam i umyłam podłogę. Usiadłam na kanapie w salonie i czekałam aż wyschnie. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otwarte! - krzyknęłam i wyglądałam na korytarz kto to. Był to Tom.
- Siemasz. - powiedział i zaczął ściagać buty.
- Hej. Tom, uważaj bo myłam podłogę i jest ślisko! - ostrzegłam go.
- Spoczko foczko, już nie jestem dzieckiem. Umiem chodzić. - i zaczął iść pewnym krokiem w moją stronę. Odwróciłam głowę szukając pilota od telewizora.
- Kurwa! - usłyszałam jak krzyczy Parker i zobaczyłam jak leży na ziemi. Zaczęłam się głośno śmiać.
- To nie jest śmieszne. - wstał powoli, naburmuszony i usiadł obok mnie. Walnęłam go poduszką. - Za co to? - spytał zdezorientowany.
- Za "spoczko foczko" nie jestem zadną foczką. - wytłumaczyłam mu. Zaraz przyszła do nas Kate i.........................................


~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jejuś, jak dawno nie było rozdziału eloo.
Tak mega pragnę wakacji. Jeszcze mam do napisania rozdział u Pauliny na blogu. Jejujejujeju. Trzeba jakoś wszystko ogarnąć. c:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!

1 komentarz:

  1. HAHAHHAHAHHAA TYYY <33
    MÓJ TEKST Z RĘKĄ :*
    ROZDZIAŁ MEEEGA :D
    PISZ SZYBKO :33

    OdpowiedzUsuń